środa, 28 stycznia 2015
Rozdział 2
Catalina weszła do domu i z hukiem zamknęła drzwi. By uniknąć wkurzających pytań rodziców szybko popędziła schodami do swojego pokoju. Kiedy weszła do pomieszczenia od razu się uspokoiła. Te stonowane kolory zawsze ją trochę rozchmurzały. Jednak nie mogły sprawić, by dziewczynę opuścił smutek i żal. Położyła się na łóżku i zaczęła rozmyślać. Czy to jej wina, że nikogo nie obchodzi? Może to ona robi coś nie tak? Dlaczego nikt nie chce jej pomóc? Może nie zasługuję na pomoc? Takie pytania odbijały się echem po jej głowie. Wstała z łóżka i rozebrała się z ubrań. Usiadła na krześle przed toaletką i zaczęła czesać włosy. Spojrzała w lustro. Zobaczyła swoje lustrzane odbicie. Czarne włosy do ramion i brązowe, żałośnie smutne oczy. Nagle usłyszała ten sam głos, co zawsze: "Nadal nie widzisz tego, że jesteś wyjątkowa?". Upuściła z przerażenia szczotkę do włosów, którą miała w ręku. "Nie jestem wyjątkowa"- pomyślała. "Jesteś, ale jeszcze o tym nie wiesz."- odpowiedział jej głos.
- Jestem nienormalna. Rozmawiam z dziwnym głosem w głowie.- powiedziała i zaśmiała się smutno.
To wcale nie było zabawne. To było chore. Usłyszała kroki zbliżające się do jej pokoju. "O nie"- pomyślała. Do jej pokoju weszła uśmiechnięta matka. "Gdyby wiedziała, co się ze mną dzieje na pewno zniknąłby jej ten głupi uśmieszek z twarzy"- pomyślała Catalina.
- Hej, córciu. Jak tam film?- zapytała.
- Świetny- odpowiedziała ponuro.
- Po tym, jak to mówisz nie sądzę, by taki był- rzekła.- Co się dzieje?
Catalina zmarszczyła brwi. Czyżby teraz zaczęło interesować jej matkę co się u niej dzieje? Mama nie słysząc odpowiedzi usiadła na łóżku i zachęciła córkę, by usiadła koło niej. Dziewczyna posłusznie to zrobiła.
- Wiem, że to teraz taki wiek, że nie masz na nic ochoty i...- mówiła mama.
"No tak"- pomyślała Catalina.-"Jak zwykle tłumaczy sobie to dorastaniem. Mam tego dość". "W takim razie powiedz jej to"- zachęcił ją głos. Dziewczyna uznała, że w końcu musi to zrobić.
- Nie pomyślałaś, że to może nie dorastanie?! Może jestem inna niż wszyscy!- zerwała się z łóżka Catalina.
Jej matka była w szoku, ponieważ córka nigdy nie podniosła na nią głosu.
- Ty i ojciec nie bierzecie mnie pod uwagę. Uważacie, że jestem głupim dzieciuchem i myślę o głupich rzeczach, tymczasem ja mam problemy!
" Nie mów im o moim głosie. Pomyślą, że zwariowałaś"- rzekł głos w głowie.
- Nigdy nie pytacie, co u mnie! Udajecie wzorową rodzinkę i szczerzycie się do zdjęć. A rzeczywistość jest zupełnie inna. Jesteście małżeństwem, a prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiacie! Myślicie, że tak to ma wyglądać?- krzyknęła Catalina. Nie mogła pohamować swojego emocji. Gniew rozsadzał ją całą. Nagle drzwi od jej pokoju otworzyły się i ujrzała ojca.
- Jak ty się zachowujesz?!- krzyknął rozwścieczony.
- Normalnie! A jak mam się zachowywać?! Myślisz, że jeśli dajecie mi jeść i dach nad głową, to nic już mi więcej nie potrzeba?!- krzyknęła Catalina.
- Powinnaś z tego powodu okazywać nam należyty szacunek!- krzyknął ojciec.- Ja i matka zajmujemy się Tobą i robimy dla Ciebie wszystko, co najlepsze, a Ty tak się odpłacasz! Zobacz, Blanco. To jest właśnie nasza kochana córka. Ta, która zdobywa nagrody w szkole, ta dobrze wychowana.
Catalina nie wiedziała, co odpowiedzieć. Ojciec natomiast ciągnął dalej.
- Zawiodłaś mnie i matkę. Kochamy Cię, a ty nas tak ranisz- powiedział już spokojniejszy.
-Kochacie mnie, bo jesteście moimi rodzicami. Zajmujecie się mną, tylko i wyłącznie dlatego, że macie taki obowiązek! Widzę to!- krzyknęła.
Dopiero po chwili Catalina zorientowała się, co tak naprawdę powiedziała. Rodziców zabolało to tak bardzo, że żadne z nich się nie odezwało. Dziewczyna wybiegła z pokoju i wyszła z domu. Nie wiedziała, gdzie idzie. To już nie miało znaczenia. Pierwszy raz Catalina wygarnęła im, co tak naprawdę czuję. Ciekawa była, co teraz zrobią. A może nic? Tego drugiego Catalina bardziej spodziewała się po swoich rodzicach. Odwróciła się i obserwowała jak jej dom oddala się, a w końcu znika z pola widzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fajnie piszesz ,życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie, czekam na następne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńObserwuje i liczę na to samo ;p
Zapraszam do mnie
http://two-other-worldss.blogspot.com
Ach, humorzaste bohaterki. Co prawda nie darzę takich sympatią, ale każdy człowiek ma odmienny charakter, prawda? :)
OdpowiedzUsuńMała rada: skup się na opisach, bo prawie ich u ciebie nie ma. Dialogi są napisane starannie i bardzo dopieszczone, ale nie wiemy nic np. o wyglądzie pokoju dziewczyny, o jej ubraniach, wyglądzie znajomych i rodziny. To bardzo ważne w opowiadaniu, więc nie zapominaj o tym ;)
Podoba mi się i z niecierpliwością czekam na więcej.
Jestem mile zaskoczona tym opowiadaniem i mimo, faktu że to dopiero początek to muszę przyznać że rozbudziłaś moje zainteresowanie, z miłą chęcią będę oczekiwać dalszych rozdziałów, a przyznam się że nie łatwo mnie zainteresować czymkolwiek jeśli tylko czas mi na to pozwoli i ty na to pozwolisz to będę śledzić Twoje dalsze poczynania
OdpowiedzUsuńpóki co życzę powodzenia i ogromnej rzeszy czytelników :-)
Lalaala, witaj, to ja z zapytaj.com.pl :P
OdpowiedzUsuńA więc tak, dosłownie zrozumiałam tekst: "Wstała z łóżka i rozebrała się z ubrań." XD Lepiej by brzmiało, gdybyś napisała co konkretnie zdjęła. :P
Opowiadanie bardzo fajne, ciekawie się zaczyna~~
Piszesz bardzo fajnie, wszystko lekko się czyta, tylko czasem nadużywasz imienia głównej bohaterki (chodzi o powtórzenia), ale tak to nie mam zastrzeżeń!
Czekam na kolejne rozdziały, dodaję Cię do zakładek xD
Pozdrawiam ciepło i weny życzę~~