sobota, 24 stycznia 2015

Rodział 1

                                                           

- Catalino, może zaczęłabyś wreszcie jeść?- zapytał ojciec.
Catalina nawet na niego nie spojrzała. Grzebała widelcem w papce, która była niedawno ziemniakami, zajęta swoimi myślami.
- Ja już nie mam do niej sił, Blanco!- krzyknął i walnął pięścią w stół.
Dziewczyna w tej samej chwili zerwała się z krzesła i uciekła z jadalni.
- Guido, wiesz, że dorasta i ma swoje humory, zrozum ją- powiedziała matka cicho.
- Też byliśmy w jej wieku, a wcale się tak nie zachowywaliśmy- powiedział z rezygnacją w głosie ojciec.

Catalina wpadła do pokoju i rzuciła się na łóżko pełna furii. Jej rodzice nie rozumieli, jak się czuje. Nie wiedzieli pod jaką presją są teraz nastolatki. Potrzeba im przyjaciół, zabawy i akceptacji. Niestety dziewczyna nie posiadała dwóch ostatnich rzeczy. W szkole wiele osób jej nie znosiło. Miała tylko jedną przyjaciółkę, ale przecież ona nie mogła się nią zajmować, jak małym dzieckiem. Rodzice nawet nie widzieli, że coś jest nie tak. Całe szczęście, że są wakacje. Dodatkowo bywały takie chwile, że Cataliną targały gwałtowne emocje i nie potrafiła nad nimi zapanować. Każdy "napad" był silniejszy. Wtedy przychodziły jej różne myśli do głowy. Nie wiedziała też skąd brały się te uczucia. Jej koleżanka Jimena tłumaczyła to burzą hormonów. Jej mama także tak tłumaczyła jej wybuchy ojcu.
- Zrozum, w wieku czternastu lat też przeżywaliśmy takie chwile, nagłe wybuchy złości. Nie pamiętasz?- mówiła.
Ale Catalina wiedziała, że to nie to. Wiedziała, że to musi być coś więcej niż hormony. Czy to przez hormony słyszała takie głosy?. "Oni Cię nie rozumieją, ale są takie osoby, jak ty". Innym razem: " Nie jesteś taka jak oni. Nie jesteś zwykłym bezwartościowym śmiertelnikiem. Ty jesteś wyjątkowa". Catalina bała się tego głosu, ponieważ wszystko co mówił zdawało się mieć sens. Jej przemyślenia przerwał jej telefon. Westchnęła znudzona i przycisnęła głowę do poduszki, jednak dzwonek nie ustawał. W końcu odebrała telefon.
- Hej, Catie! Masz ochotę wyjść do kina?- usłyszała głos rozentuzjazmowanej Jimeny.
- Nie, Jimeno. Naprawdę nie mam humoru- odpowiedziała.
- A kiedy ty masz humor?! Nie wymigasz się! Idziesz ze mną!
- Ale...- zaczęła Catalina.
- Żadnego "ale". Idziesz i już. W kinach leci film kryminalny, który Mónica mi poleciła. Bądź gotowa na 17. Hej!
Catalina nie zdoła wydusić z siebie słowa. Jimena czasem ją wkurzała. Ona nie miała problemów, nie licząc narzekań, że nie ma się w co ubrać. Skoro nie ma wyboru, to wybierze się na ten film, ale później musi jeszcze porozmawiać ze swoją przyjaciółką.

                                                                  ~~~


- Catie, tu jestem!
Catalina odwróciła sie i zobaczyła machającą do niej Jimenę. Podeszła do niej szybkim krokiem.
-Cześć. O jeju! Ile tam ludzi.- powiedziała.
-No, dzień po premierze, a zebrało się chyba całe Aveiro.
Catalina nie odpowiedziała.
- A tak w ogóle to świetnie wyglądasz- Jimena nadal trajkotała.- Ta karmelowa bluzka świetnie pasuje do twojej ciemnej cery.
- Dzięki, Jimena. Możemy po seansie pogadać? To dla mnie ważne.
- Okej, ale teraz już chodź, bo film zaraz się zaczyna- powiedziała, złapała Catalinę za rękę i ruszyła w stronę kina.
Catalina czuła na sobie czyjeś spojrzenie. Nie odwróciła się jednak, bo jej przyjaciółka pędziła w stronę wyznaczonej im sali. W końcu weszły do ciemnego już pomieszczenia i usiadły na krzesłach. Po długich reklamach zaczął się seans. Niestety kryminały to chyba nie jej ulubiony rodzaj filmów. Catalinie wydawało się, że trwa wieczność. Kiedy w końcu się skończył odetchnęła z ulgą, bo po około godzinie zjadła popcorn i zaczęło się jej naprawdę nudzić. Za chwilę wyszły z kina. Jimena cały czas gadała o przystojnym aktorze z filmu. Za to Catalina zastanawiała się, co powie koleżance podczas ich rozmowy. Nagle zadzwonił telefon Jimeny.
-Halo?... Cześć, mamo... Tak, film był świetny... Dlaczego dzwonisz?... Ale jak to ?... Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś?... Okej zaraz będę... Hej.
Catalina wpatrywała się w przyjaciółkę i czekała co ta jej powie, jak się wytłumaczy. Jeżeli dobrze zrozumiała z rozmowy to znowu nie ma dla niej czasu.
- Catie, posłuchaj. Nie mogę zostać. Z rodzicami i bratem jedziemy do babci na weekend. Musimy się nią opiekować, bo wróciła ze szpitala. A teraz sorry. Nie mam czasu. Hejka !- powiedziała i pobiegła.
Catalina poczuła się odtrącona. Zaraz potem smutek przerodził się w złość. Jimena jak zwykle ją olała. Jedyne na co ją było stać to zwykłe "sorry".  Chciała z nią porozmawiać. Opowiedzieć o tym, co ją dręczy. Pewnie, kiedy by się wygadała poczuła by się lżej, ale ona jest nieodpowiedzialna. Zostawiła ją z jej problemami samą. Dokładnie tak samo, jak rodzice. Co ma teraz zrobić? Nagle kątem oka zobaczyła dziewczynę. Miała rude włosy i dziwnie nieobecny wzrok. Uśmiechnęła się do niej krzywo i pobiegła w stronę parkingu. Catalina natychmiast pobiegła za nią. Najpierw dzielił je jakichś metr. Nieznajoma zobaczyła ją i skręciła tuż za kioskiem. Czarnowłosa zrobiła to samo, ale dziewczyny już nie było. Jeszcze chwilę rozglądała się na około, następnie wzruszyła ramionami i poszła w swoją stronę. Jednak resztę dnia nękały ją myśli na temat tej dziwnej dziewczyny.

~~~
Hej. To na razie pierwszy rozdział, więc bądźcie pobłażliwi, że tak powiem...  :) Liczę na przychylne komentarze. - Akira

9 komentarzy:

  1. Całkiem ciekawie aczkolwiek dziwne, że Catie pobiegła za pierwszą lepszą poznaną dziewczyną, która tylko posłała jej krzywy uśmiech. Odrobinę nienaturalne ale ogółem całe opowiadanie jest warte uwagi. Podoba mi się ogółem "Wybranka Ognia" bardzo przemawia do mnie ta nazwa. Nie mogę się doczekać ukazania niezwykłych zdolności Cataliny ^^
    http://hopeflyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, ale troszeczkę dziwne. Widać, ze masz talent. Oby tak dalej ;)

    zbytrealna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. cooo? ej ale co dalej?
    ja czekam na szybkiego nexta bo spodobało mi się bardzo :)
    Talentu nie brakuje bo to widać.
    Ogólnie chyba mi sie tylko wydaje że to ze pobiegła za tą dziewczyną wydalo sie normalne bo ja jestem z tych którzy od razu maja "aha, sama z siebie by nie zaczęła coś musiała poczuć i pewnie w dalszej części się to wyjasni"
    tak więc weny życzę dużo
    i pragnę, jeśli nie byłby kłopot zostać poinformowana o następnym rozdziale
    jednocześnie też zapraszam do siebie :D
    http://letnobodyknow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie piszesz :)
    Na błędy nie zwróciłam uwagi.
    Będę tu wpadać co jakiś czas, by zobaczyć jak rozwija się akcja ;)
    Tym czasem zapraszam na swojego bloga - http://sucrettedulcette.blogspot.com/ z opowiadaniami na podstawie gry ''Słodki Flirt'' n_n
    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Torimou

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co? Bardzo fajnie :D
    Tylko używaj ciut ciut bardziej potocznego języka, ale bez przesady, bo w końcu to literatura, nie? Chodzi mi o to że np. zamiast "film kryminalny" możesz napisać "kryminał" bo jeśli piszesz wcześniej o kinie to wiadomo że ten kryminał to film.
    Czytaj zanim opublikujesz i wyłapuj błędy!
    "Potrzeba im przyjaciół, zabawy i akceptacji. Niestety dziewczyna nie posiadała dwóch ostatnich rzeczy. W szkole wiele osób jej nie znosiło." - z dwóch pierwszych zdań wychodzi że brakowało jej zabawy i akceptacji, natomiast z kolejnego dowiadujemy się że chodziło o przyjaźń a nie o zabawę i akceptacje. Popraw jeśli chcesz i zamień "zabawę" z "przyjaciółmi" ;)
    Ot, tyle powiem i powodzenia dziewczyno! :D :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz smykałkę do pisania i czekam na next'a, bo aż chce się czytać więcej!
    heheherbatka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, ale piszesz, rzadko się spotyka takich dobrych pisarzy wśród blogerzy. pisarka? ;)
    http://coolcookkate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! super ;) masz talent!! Czekam na cd :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się twój styl, jednak coś sprawia, że jest on trochę "ciężki". Spróbuj rozluźnić się przy pisaniu i tak jak radziła koleżanka wyżej - staraj się używać bardziej potocznego języka :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://opko-opko-lup-lup.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń